7 największych błędów popełnianych w pracy kreatywnej
Proces kreatywny kojarzy się z wybuchami weny, burzą mózgów i nieposkromioną lawiną pomysłów. Te elementy są w istocie jego częścią, jednak – jak w każdej pracy – warto przestrzegać pewnych dobrych praktyk, by rezultaty naszych działań były nie tylko efektowne, ale i efektywne. Jakich błędów, popełnianych w pracy kreatywnej, należy się wystrzegać?
Przeczytajcie zestawienie, które przygotowała Agnieszka Mikołajczak, nasza Junior Copywriterka, oraz komentarze ekspertów LUCKYYOU z działu Creative Execution – Agaty, Mony, Natalii, Oli i Kacpra.
1. Research? A komu to potrzebne?
Jednym z najbardziej czasochłonnych elementów procesu kreatywnego jest research. Dla niektórych bywa on wręcz frustrujący. Szczególnie wtedy, kiedy mamy już w głowie dziesiątki pomysłów na soczysty slogan czy key visual. Z tego względu jest on często pomijany. To bardzo poważny błąd, ponieważ musimy pamiętać, że to, co tworzymy dla klienta, nie jest naszym masterclass, a odpowiedzią na potrzeby zawarte w briefie. Trudno stworzyć coś, co przynosi efekty, jeśli nie znamy branży, kontekstu lub nie wiemy, czy ktoś przed nami już nie wpadł na podobny pomysł. Research jest podstawą, której nie należy zaniedbywać. Szczególnie przy nowych projektach i tych wymagających dobrej znajomości kontekstu.
Tworzenie kreatywne bez uprzedniego researchu to ryzykowna gra, w której przegrany musi zmierzyć się z poczuciem rozczarowania – a nikt przecież rozczarowań nie lubi! Dlatego, żeby ich uniknąć, warto stworzyć solidną bazę wiedzy, a następnie sprawdzić, czy stworzone przez nas hasło nie zostało zdublowane, jeszcze zanim dobudujemy do niego całą narrację. Zaoszczędzimy tym sobie zbędnej frustracji i zyskamy poczucie pewności z zielonym światłem do działania. Dlatego, mimo konieczności poświęcenia większej ilości czasu na projekt, dzięki researchowej praktyce zawsze będziemy na zwycięskiej pozycji!
Mona Olkiewicz
Junior Copywriterka
2. Wiem co, ale nie wiem po co
Proces kreatywny to nie rejs w poszukiwaniu nieznanych lądów. To praca, która ma określony cel. Warto go sobie jasno doprecyzować, ponieważ w innym wypadku cała twórczość może wylądować w koszu, jakkolwiek kreatywna by nie była. Inaczej podejdziemy do zadania, którego celem jest wsparcie rekrutacji, a inaczej do tworzenia kampanii wizerunkowej. Pamiętajmy też, że tekstem i obrazem mówimy do ludzi, a żeby nasze komunikaty były zrozumiałe i dobrze odebrane, trzeba myśleć i mówić tak, jak nasi odbiorcy. Określenie person czy grup docelowych powinno nastąpić zanim puścimy wodze kreatywności.
Każdemu podoba się co innego, to nie jest tajemnica. Sztuką jednak jest znalezienie takiego przekazu, który trafi do potencjalnych klientów. Zrozumienie odbiorców, ich zwyczajów, preferencji, języka i środowiska, pomaga nam lepiej się z nimi utożsamić. Im precyzyjniej określona grupa docelowa, tym celniejsze nasze skojarzenia, a co za tym idzie, podczas projektowania możemy zastosować odważniejsze zabiegi, które tworzą charakter i zapadają w pamięć.
Agata Gołębiewska
Graphic Designerka
3. To się nie nadaje!
Jedną z największych blokad dla weny twórczej jest obawa przed niepowodzeniem i oceną lub nadmierny perfekcjonizm. Chcemy, aby nasze dzieło było jak najlepsze, dlatego często zdarza się, że pomysły, które nie są idealne, na wstępie odrzucamy. To błąd! Warto zapisywać sobie wszystko na co wpadniemy. Pamiętajmy – tworzenie to proces. Z dziesiątek kiepskich haseł czy niedopracowanych konceptów graficznych można zaczerpnąć całe garście inspiracji, które otworzą w naszych głowach nowe pokłady pomysłów i pozwolą wpaść na ten jeden, idealny. W procesie twórczym głupie pomysły nie istnieją!
W procesie kreatywnym często wykorzystujemy metodę prób i błędów, prowadzimy proces sprawdzania i weryfikowania tego, co najlepiej się sprawdzi. Dlatego nie warto na samym początku odrzucać pierwszych pomysłów czy szkiców. Najlepiej działać metodą „od ilości do jakości”, czyli początkowo wygenerować tyle pomysłów, ile potrafimy, a następnie przeprowadzić swego rodzaju casting i wybrać to, co najbardziej nam pasuje.
Aleksandra Duk
Graphic Designerka
4. Ważne, że mi się podoba
Zdarza się, że wpadamy na jakiś pomysł, z którego jesteśmy tak zadowoleni, że uśmiechamy się sami do siebie. Mamy poczucie, że zastosowana gra słów czy graficzna metafora są genialne. Chcemy od razu puścić to w świat. Pewność siebie jest bardzo cenna, ale kolejna pewność, o jaką powinniśmy zadbać, to ta, że nasze dzieło jest zrozumiałe i trafi do odbiorcy. W końcu to nie tylko dla siebie tworzymy. Konsultacje z zespołem, testy korytarzowe czy innego typu formy sprawdzania jakości swojej pracy są bardzo ważne. Szczególnie wtedy, kiedy posługujemy się dwuznacznością, metaforami czy innymi kreatywnymi zabiegami mającymi uatrakcyjnić przekaz.
Żeby była jasność – to, że się uśmiechamy, rozmyślając o naszych pomysłach, nie jest niczym złym! Efekty pracy kreatywnej powinny wywoływać emocje, bez tego często okazują się mało interesujące, mało oryginalne czy po prostu nietrafione. Ale! Bardzo ważna jest też umiejętność komunikowania swoich projektów, zarówno w zespole, jak i przed klientem. Warto być pewnym tego, dlaczego nasza kreacja przybrała właśnie taką formę i dobrze jest znać odpowiedź na pytanie: w jaki sposób założenia, które przyjęliśmy w procesie, odpowiadają na zadany problem?
Kacper Krysiak
Head of Creative Execution
5. Im szybciej, tym lepiej
Kiedy klient czeka na naszą pracę, bardzo łatwo wpaść w pułapkę pośpiechu. Jednym z elementów procesu twórczego, o którym często z powodu goniącego czasu się zapomina, jest końcowa korekta. Owszem, to ważne, aby oddać projekt na czas, ale jeszcze ważniejsze jest to, aby uniknąć błędów – językowych, merytorycznych czy technicznych. Nawet najlepsi specjaliści popełniają błędy – jesteśmy tylko ludźmi. Pamiętajmy więc o tym, by przed wysłaniem projektu do klienta jeszcze raz go sprawdzić. Czasami warto poprosić o to inną osobę. Świeże oko może dostrzec coś, czego nie zauważyliśmy.
Jak się człowiek spieszy, to klient nie zawsze się cieszy. Są takie sytuacje, w których wydaje się, że szybkość stworzenia tekstu czy hasła jest kluczowa. W większości takich przypadków kończy się jednak na tym, że błyskawicznie napisane copy wraca do nas z poprawkami. Tym sposobem ostateczny czas wykonania całego zadania wynosi tyle, ile zajęłoby stworzenie copy bez pośpiechu... i bez pozostawienia kiepskiego wrażenia na kliencie, który zauważa popełnione przez nas błędy. Dlatego zawsze warto poświęcić dodatkowe kilka minut na weryfikację – najlepiej zrobioną przez drugą osobę, która spojrzy na tekst świeżym okiem.
Natalia Majchrzak
Senior Copywriterka
6. Raz tak, raz tak
Jeśli pracujemy już jakiś czas nad jednym projektem albo kontynuujemy czyjąś, wykonaną już po części pracę, musimy pilnować się, by zachować spójność. Warto przypomnieć sobie, co zostało już wcześniej zrobione, aby nie odbiec od głównego zamysłu, stylu czy przesłania. Kreatywność i nowe pomysły są super, ale konsekwencja w działaniu jest równie ważna. Rozpoczynanie pracy bez znajomości lub odświeżenia sobie poprzednich materiałów to duży błąd.
Kontynuowanie pracy kreatywnej bez przypomnienia sobie, co i jak zostało już w danym temacie zrobione, jest jak oglądanie filmu od połowy. Zakończenie produkcji nie będzie miało sensu, jeśli nie poznamy jej początku. Tak samo jest z twórczością kreatywną – nie sprawdzając, co było wcześniej, jaki był brief i zamysł komunikacji, odbiegniemy od celu kreacji, a nasz klient – tak jak odbiorca wspomnianego filmu – nie zrozumie końcowego przekazu. Dlatego warto poświęcić czas na przypomnienie i wdrożenie na nowo, żeby nie pogubić się w tym całym kreatywnym procesie.
Mona Olkiewicz
Junior Copywriterka
7. Jeszcze tylko zrobię cały projekt i idę na przerwę
Odpoczynek podczas procesu twórczego jest nie mniej ważny niż sama praca. Kiedy jesteśmy przemęczeni, a pomysły nie chcą wpaść do głowy, pojawia się stres – że nie zdążymy, że nie potrafimy, że wyjdzie nie tak, jak chcieliśmy. Największym błędem jest w tym momencie praca na siłę, aż nie skończymy projektu. Warto jednak dać sobie chwilę odpoczynku, pójść na przerwę, wypić kawę lub się przewietrzyć. Często zdarza się, że najlepsze pomysły przychodzą do nas wtedy, gdy siedzimy już zrelaksowani po pracy. Może więc lepiej zrelaksować się chwilę w jej trakcie? Kilka minut odpoczynku potrafi zaoszczędzić nam dużo więcej czasu podczas etapu tworzenia.
Mądre głowy na Uniwersytecie Harvarda sprawdziły kiedyś, że ok. połowy czasu w ciągu dnia myślimy o innych tematach niż te, którymi się właśnie zajmujemy. Nieźle, co? Do tego powrót do pełnego skupienia po niemal każdym rozproszeniu zajmuje nam aż ok. 23 minut! Chyba każdy zgodzi się ze stwierdzeniem, że warto wykorzystywać pełne skupienie i najlepsze momenty w swoim rytmie dobowym na bycie maksymalnie kreatywnym. Co za tym idzie – dobre planowanie przerw jest tak samo ważne jak dobre planowanie zadań!
Kacper Krysiak
Head of Creative Execution
Małe zmiany potrafią dać ogromne efekty. Większość z powyższych punktów nie jest ściśle związana z samym etapem kreowania rozwiązań, ale to właśnie one wpływają najmocniej na to, ile owoców weny twórczej zbierzemy. W LUCKYYOU do procesu kreatywnego podchodzimy holistycznie i choć zdarzy się, że najlepszy pomysł powstanie przy ekspresie do kawy, bez researchu czy określania person, to nie pomijamy tych elementów na etapie weryfikacji koncepcji. To właśnie czyni nas specjalistami!
Agnieszka Mikołajczak
Junior Copywriterka