Copywriter, AI i Brief siadają do pracy…
O swoich doświadczeniach po współpracy ze sztuczną inteligencją pisze Maciej Karolczak, nasz Copywriter i członek zespołu AI w LUCKYYOU!
Copywriter, AI i Brief siadają do pracy... Nie, to nie jest początek kiepskiego żartu. To historia prawdziwych dialogów, które od pewnego czasu prowadzę z AI (głównie z Chatem GPT). I właśnie fakt, że są to dialogi, sprawia, że sztuczna inteligencja jest dla mnie obecnie preferowanym wyborem podczas researchu czy jednoosobowej burzy mózgów. Choć skłamałbym, twierdząc, że rezultaty powyższej kooperacji nie dają czasem komicznych rezultatów.
A co z wujkiem Google? Cóż, dla mnie stał się on ekwiwalentem galerii handlowej. Owszem, jest w niej wszystko to, czego potrzebuję, ale dotarcie do wartościowych informacji staje się coraz trudniejsze w gąszczu neonów reklam, kuszących witryn sklepowych i artykułów, w których meritum przykryte jest frazami kluczowymi. AI z drugiej strony postrzegam jako dobrze poinformowaną osobę z punktu informacyjnego, która po chwili rozmowy wskaże mi odpowiedni kierunek.
Jednak obserwując zachowanie sztucznej inteligencji, nasuwa mi się jeszcze jedna metafora…
Wyobraźmy sobie pub
Drewniane stoły, krzesła, drewniany kontuar. Kamienny kominek i dziesiątki pamiątkowych zdjęć zachęcających – z wytapetowanych ścian – do podróży w czasie. Moja metafora, mój wystrój, OK? Ale do rzeczy.
Przy barze wisi menu drinków, czyli nasz brief. To informacje, które mamy na wejściu. Dają kontekst i punkt zaczepienia. Dokument pomaga poznać klienta, otoczenie i odbiorców. To jednak najczęściej spojrzenie z perspektywy biznesu. Tym, czego jako copywriter potrzebuję do pracy, jest brief kreatywny, czyli spojrzenia na problem oczami grupy docelowej. Z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja.
AI jest barmanem w naszym wyimaginowanym pubie. To dość specyficzny gość, który swoją wiedzą zawstydziłby niejednego uczestnika teleturnieju 1 z 10. Dodatkowo jest bardzo towarzyski i od razu zachęca do zadawania mu pytań. A kiedy chętnych brak, jego ofiarą staje się przekraczający próg klient.
Czyli ja, copywriter.
Przełamywanie lodów
Początek naszej interakcji jest zazwyczaj bardziej oficjalny. Jesteśmy kulturalni, przedstawiamy się, a gramatyka i interpunkcja nadal stanowią dla nas pewną wartość. Pierwsze wrażenie robi się tylko raz, czyż nie?
Czas na pierwsze pytania. Te bywają niezręczne, bo nie zawsze wiemy, jak AI może nam pomóc. Nie bójcie się zapytać, jak w konkretnym kontekście sztuczna inteligencja może Wam doradzić. Ja – pracując przy testowym projekcie, o którym pisała Asia Przybysz – tak zrobiłem. Jako że był to mój pierwszy kontakt z Chatem GPT, zadałem bardzo ogólne pytanie. Ten nalał nam obu drinka i odpowiedział.
Aha! Punkt 7 przykuł mój wzrok. Sentyment wokół branży czy produktu to przecież kopalnia insightów. Sformułowałem więc odpowiedni prompt i… Chat GPT zaczął kręcić.
Wiadomo, że przy pierwszym drinku nie każdy zechce się całkowicie przed nami otworzyć, ale żeby tak wierutnie kłamać? No właśnie, to wcale nie było kłamstwo ze strony AI. Jak każdy inny fizyczny czy cyfrowy byt, AI ma swoje ograniczenia. Barierą w przypadku Chat GPT-3.5 jest brak dostępu do internetu.
Ważne, aby w kontaktach z AI nie zniechęcać się po pierwszych kilku pytaniach. Zupełnie jak w naszej metaforycznej relacji klient-barman, obie strony muszę się najpierw bliżej poznać i zrozumieć swoje oczekiwania.
Zamawiajcie więc kolejne drinki, czy jak kto woli, zadawajcie pogłębiające pytania.
Im dalej w las
Z każdym kolejnym drinkiem (pytaniem) atmosfera się rozluźnia. Nasza gramatyka i sposób, w jaki formułujemy pytania również. W kontekście pracy z AI jest to jednak pułapka, której radzę unikać. I choć coraz ciężej dbać o precyzję wypowiedzi, postarajmy się ją zachować.
Jak już wspomniałem, AI to dość specyficzny barman. I zdaje się dotrzymywać nam kroku w kwestii wypijanych drinków. Czy może upić się od nadmiaru informacji? Z moich obserwacji wynika, że tak. A przynajmniej tak to wygląda. Powodem jest jednak raczej nasz brak precyzji w zadawaniu pytań. AI nie będzie weryfikował, o co nam dokładnie chodziło. Zinterpretuje po swojemu nasze pytanie i odpowie bez zawahania.
I tak, kiedy testowałem możliwości wtyczki Harpa.ai, która wykorzystuje Chat GPT, w pewnym momencie rozmowy poprosiłem ją o podsumowanie strony internetowej, na której się obecnie znajdowałem. A że rozmowa już trochę trwała, moje polecenia były coraz mniej precyzyjne. Rezultat? Zobaczcie sami.
Zaskoczenie
W tym miejscu dochodzimy – moim zdaniem – do jednej z największych zalet researchu w towarzystwie AI. Sztuczna inteligencja potrafi zaskoczyć! A kiedy już ten niespodziewany bodziec spadnie nam na głowę, to siła grawitacji maleje i pomysły unoszą się z odmętów naszego umysłu. To taki ekwiwalent odejścia od komputera i umycia naczyń. Nasze myśli nagle zbaczają na zupełnie inne tory, gdzie najczęściej dzieją się rzeczy „kreatywne”.
Innym razem, kiedy researchowałem nasz wewnętrzny projekt AI, Chat GPT w trakcie długiej rozmowy zaczął wyciągać informacje z kapelusza.
Z jednej strony, to małe przypomnienie, aby weryfikować wszystko, co podpowiada nam AI. Z drugiej, to kolejne wytrącenie z rutyny myślowej. Bo choć Budka Suflera marką modową nie jest, to momentalnie przywołuje lawinę skojarzeń, która niespodziewanie może naprowadzić nas na oryginalny pomysł. Ato w pracy kreatywnej jest Święty Graal.
Do’s & Dont’s
Ważne jednak, aby zaskoczenie pozostawało, cóż… zaskoczeniem, a nie powtarzającą się sytuacją, która uniemożliwia research. Jak więc rozmawiać z AI? Oto kilka filarów skutecznej komunikacji z AI wynikających z moich doświadczeń:
1. Strukturyzacja – starajmy się formułować nasze prompty zgodnie z jednym z dwóch prostych modeli:
a. Rola (w kogo wciela się AI), Zadanie, Format odpowiedzi
b. Kontekst, Zadanie, Format odpowiedzi
2. Krok po kroku – nie wszystko musi być opisane w jednym, obszernym zapytaniu. Rozłóżmy zadanie na pojedyncze kroki i stopniowo pogłębiajmy temat.
3. Precyzja – nie używajmy skrótów myślowych i pojęć, które podlegają subiektywnej ocenie. Jeśli już prosimy go o np. kreatywny tekst, podajmy przykład, który spełnia nasze oczekiwania.
4. Partnerstwo – pytajmy o to, jak może nam pomóc, jakie działania sugeruje, aby zrealizować nasz cel.
5. Rozsądek – uważajmy na tzw. halucynacje. Jeśli AI zacznie pisać na drastycznie inny temat (jak w przykładzie z listą owoców), zakończmy rozmowę w danym wątku. Prawdopodobnie nie uda nam się naprowadzić jej ponownie na właściwe tory.
6. Weryfikacja – przed wykorzystaniem informacji podanych przez czat sprawdźmy, czy aby na pewno nie są one radosną twórczością AI.
Podsumowanie
Grunt to prowadzić dialog. Nieprzypadkowo akcja mojej metafory rozgrywa się w pubie. To nie klub, muzyka nas nie zagłuszy, więc rozmawiajmy. Dopytujmy, pogłębiajmy, chwalmy za dobrą pracę, a błędne odpowiedzi poprawiajmy, powątpiewajmy, dzielmy się swoimi obserwacjami, a na pewno wspólnie dojdziemy do satysfakcjonujących rezultatów.
Na zdrowie!
Maciej Karolczak
Copywriter